Indonezja :: Bali. Wracamy do Azji w powiększonym składzie

18-31.07.2019

Planowanie podróży na Bali i Gili

Plan na wyprawę do Indonezji zrodził się już niemal rok wcześniej, kiedy w sprzedaży pojawiły się wyjątkowo atrakcyjne bilety z Warszawy na indonezyjską wyspę Bali. Co ciekawe, przelot w cenie 1800 zł za osobę, który odbyć się miał na pokładzie świetnych linii – tureckiego narodowego przewoźnika, dostępny był tylko w jednym terminie: 18-31 lipca 2019. Jak się później okazało ten ewidentny błąd taryfowy miał związek z dwoma powiązanymi ze sobą faktami: 1. planowane rozszerzenie floty Turkish Airlines o Dreamilera i zakup nowych maszyn, które miały wejść do siatki połączeń od czerwca-lipca 2019 roku; 2. uruchomienie bezpośredniego połączenia Stambuł – Denpasar od 17. lipca 2019 właśnie nowymi Dreamkami.

W ciągu roku od zakupu biletu do wylotu linie lotnicze zmieniały jeszcze rozkłady lotów kilka razy, w konsekwencji czego mieliśmy możliwość wyboru pasujących nam dolotów do i ze Stambułu. Pozwoliło nam to na takie dopasowanie połączeń, żeby w jedną stronę mieć całodzienny postój w Stambule na zwiedzanie tego wyjątkowego miasta. Ale o tym innym razem…

W odróżnieniu od wielu innych miejsc w Azji Południowo-Wschodniej, najlepszy sezon na Bali – pora sucha, trwa od czerwca do września. Wtedy też, co prawda, jest tam więcej turystów i ceny są wyższe, ale… coś za coś. Klamka zapadła, lecimy. Choć już niestety nasz infant miał przekroczyć magiczną granicę dwóch lat i dla niego też trzeba było wykupić bilet w pełnej taryfie. Najgorsze było jednak to, że czekać musieliśmy na ten wyjazd cały rok! No, ale nie żeby w międzyczasie się gdzieś nie ruszyć, rzecz jasna. Wkrótce na naszym blogu również wpis o tegorocznej wyprawie do Jordanii.

Pisząc ten post jesteśmy już jednak na maleńkiej wyspie Gili Meno, gdzie po kolejnym dniu spędzonym na rajskiej plaży odpoczywamy w naszej drewnianej chatce pod palmami. Ale po kolei…

Kilka słów o Bali

Bali to indonezyjska wyspa w archipelagu Małych Wysp Sundajskich. Jest położona w łańcuchu wysp. Od Jawy (na zachodzie) oddziela ją cieśnina Bali, a od wyspy Lombok (na wschodzie) cieśnina Lombok. Ludność stanowią głównie Balijczycy wyznający tzw. hinduizm balijski, a muzułmanie stanowią kilkuprocentową mniejszość.

Znaczną część wyspy porastają lasy tropikalne. Klimat równikowy wilgotny o średniej temperaturze rocznej 25-27 °C i średnich opadach rocznych 1400-1700 mm. W sierpniu i wrześniu występuje pora sucha.

Na sztucznie nawadnianych terenach rolniczych uprawia się ryż, kawę, kakaowiec, pieprz, wanilię, goździkowiec, palmę kokosową, trzcinę cukrową i drzewa owocowe.

Narodową walutą w Indonezji są rupie indonezyjskie. W momencie pisania tego posta przelicznik był następujący: 100 000 IDR = 27 PLN.

Na Bali lecieliśmy z przesiadką na nowym Istanbul Airport
Welcome to Bali

Prawdziwe Bali

Po niezbyt pochlebnych opiniach, których się nasłuchaliśmy i naczytaliśmy, mieliśmy mieszane uczucia lecąc na Bali. Nie byliśmy pewni, co tam zastaniemy. Czy faktycznie wyspa jest bardzo skomercjalizowana i skolonizowana przez brytyjskich i australijskich turystów?

Okazuje się, że Bali jest zielone, piękne i nadal jeszcze bardzo dzikie! Jeśli tylko ominiemy takie kurorty, jak Kuta, czy Seminyak, gdzie faktycznie jest sporo turystów i z „prawdziwej” Azji nie zostało wiele. Najpiękniejsze Bali zaczyna się tam, gdzie kończą się zabudowania południowej turystycznej części. Krajobraz Bali to ciągnące się całymi kilometrami tarasy ryżowe i plantacje kawy, lasy tropikalne i przepiękne wioski z setkami świątyń przy każdym domu.

Mieszkańcy Bali są bardzo przyjaźni, mili i pobożni. Wierzą w reinkarnację i karmę, więc starają się żyć jak najlepiej. Od samego rana w świątyniach, domach, a nawet samochodach składają dary dla bogów i duchów. Balijczycy rozróżniają kilka rodzajów świątyń: rodzinne przy każdym domu, terytorialne w każdej miejscowości, ogólnodostępne dla wszystkich, a także funkcyjne oraz dla poszczególnych grup zawodowych. Podobno na Bali jest ponad 6 tysięcy świątyń!

Wspaniała i kolorowa jest tradycja ustawiania koszyków Canang Sari właściwie wszędzie: w domach, świątyniach, na murach, na chodniku, a nawet na desce rozdzielczej samochodów. To małe koszyczki zrobione z liści palmowych, do których pobożni Balijczycy wkładają jedzenie, ryż, kwiaty, słodycze, pieniądze i kadzidełka.

Ciekawa jest też zasada nadawania imion. Na Bali używane są tylko cztery imiona. Zwyczajowo, pierwsze dziecko otrzymuje imię Wayan, Putu, Gede lub Ni Luh, drugie Made lub Kadek. Trzecie dostaje imię Nyoman lub Komang, a czwarte Ketut. Następnie wracamy do początku, czyli piąte dziecko to znowu Wayan. I tak dalej. Dla odróżnienia płci dla imion męskich dodaje się na początku literkę I.

Canang Sari
Tarasy ryżowe

Lądujemy na Bali

Nasz lot TK66 ze Stambułu wylądował planowo po godz. 19 miejscowego czasu na lotnisku (DPS) Bandar Udara Internasional Ngurah Rai zwanym potocznie Denpasar. Lot ze Stambułu nowiutkim Dreamlinerem Turkish Airlines przebiegł bez problemów. System rozrywki pokładowej sprawdził się zapewniając nam zajęcie na trzynastogodzinny lot. Oczywiście w czasie, kiedy tego zajęcia nie zapewniał nam nasz dwulatek. Widać jednak było, że to nowa maszyna we flocie tureckich linii, bo załoga jakby nie do końca poznała jego wnętrze. Serwis posiłków trwał w nieskończoność, załoga nie była w stanie odpowiedzieć na niektóre podstawowe pytania, a dostęp do internetu przez Wi-fi, mimo, że reklamowany na pokładzie, niestety nie działał. Nie miało to jednak dużego wpływu na komfort podróży i na miejsce dotarliśmy w miarę wyspani i w dobrych nastrojach.

Przy wyjściu z terminalu przylotów czekał już na nas nasz kierowca Ketut z kartką „Mr. David”, którą dostrzegłem pośród setek podobnych kartek eksponowanych przez tłoczących się kierowców. Samochód z kierowcą to najbardziej popularny sposób poruszania się po wyspie. Często w czasie podróży korzystamy z komunikacji publicznej, ale czytałem, że na Bali nie jest tak łatwo wydostać się z lotniska. Tym bardziej, że chcieliśmy jak najszybciej dotrzeć do naszego pensjonatu w Ubud po długiej podróży z naszym dwulatkiem.

Planując podróże samochodem po wyspie trzeba założyć znaczny margines czasowy. Szczególnie południe wyspy jest okropnie przeładowane samochodami i większość czasu stoi się w korkach. Na dodatek drogi są wąskie i niezbyt dobrze utrzymane. Przejechanie 30-kilometrowego odcinka z lotniska do Ubud zajęło nam ponad godzinę. Mimo tego, że nie była to godzina szczytu.

Czytaj dalej: Indonezja :: Ubud, kulturalna stolica Bali

9 myśli w temacie “Indonezja :: Bali. Wracamy do Azji w powiększonym składzie

  1. Hej, jestem miesiąc przed wyprawą na Bali więc z ogromną przyjemnością przeczytałem zamieszczone wpisy. Mam pytanie dot. kierowcy na jakich zasadach udało się wynająć z możliwością odbioru już z lotniska. Planuje pierwsze 4 noce w UBUD i 2 z nich (niekoniecznie jeden po drugim) chciałbym wynająć kierowce. Możesz napisać o kosztach i zasadach. Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

    1. Cześć, przed wyjazdem też dużo czytałem i znalazłem kilka namiarów na sprawdzonych kierowców na Bali. Tam trafiłem na Putu (WhatsApp: +62 813 5338 8075). Okazało się, że coś mu wypadło i przysłał swojego znajomego Ketuta (+62 895 4016 05045). Byliśmy z niego bardzo zadowoleni. Jeszcze nie skończyłem wpisu o zwiedzaniu Bali z kierowcą, ale to najlepszy sposób zobaczenia wyspy.
      Nasz plan był bardzo podobny – cztery dni w Ubud, w tym dwa przeznaczone na objazd.
      Koszt wynajęcia auta z kierowcą to ok. 50 USD na dzień (10 godzin). Cena obejmuje paliwo i parkingi, więc nie musieliśmy się o to martwić. Transport z lotniska uzgodniłem również z tym samym kierowcą przez WhatsApp (to najpopularniejszy komunikator tam). Koszt przejazdu to 25 USD z lotniska do Ubud. Żadnych zaliczek nie płaciliśmy. Wszystko ustalone przez WhatsApp. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz. Ja jestem w trakcie pisania posta o zwiedzaniu Bali z kierowcą, więc niedługo powinien się ukazać.
      Nasz plan:
      – Dzień 1
      Pura Taman Ayun
      Jati Harum – plantacja kawy Kopi Luwak
      Jatiluwih Rice Terraces
      Ulun Danu Beratan Temple
      Tanah Lot Temple

      – Dzień 2
      Sahadewa Barong Dance
      Pura Gunung Kawi
      Pura Tirta Empul
      Pura Besakih
      Gianyar Night Market

      Z dzisiejszej perspektywy dodałbym jeszcze jakiś malowniczy wodospad. 🙂

      Polubienie

  2. Dziękuję za podpowiedzi i kontakt z pewnością skorzystam bliżej wyjazdu. Czekam także na kolejnego posta. Moja podróż buduje się powolutku na dziś pewien jestem 4 nocy w Ubud a następnie 2 kolejnych w Siedemen. Teraz spoglądam w stronę plaż i Lomboku.

    Polubienie

    1. Jeśli chodzi o plaże to z pewnością polecamy wysepkę Gili Meno. Można trochę odetchnąć od cywilizacji na pustych i rajskich plażach. Z Padang Bai można dostać się tam szybkim statkiem EkaJaya. Nam zabrakło czasu natomiast na Nusę Penidę, ale zdecydowanie powinieneś ją wziąć pod uwagę. 🙂

      Polubienie

      1. Moja wyprawa zbliża się nieprawdopodobnie szybko i to już zaledwie 2 tygodnie do wylotu.
        Jeżeli chodzi o plażowanie zdecydowałem się na Kuta Lombok chcąc skuterem odkrywać pobliskie miejsca spędzę tam 5 nocy.

        Jeżeli chodzi o wycieczki mam na ten moment zaplanowaną jedną z polskim przewodnikiem balijska wioska, Tirta Empul, lunch z widokiem na wulkan Batur, plantacja kawy Luwak i tarasy Tegallalang

        Jeden dzień chciałbym wziąć prywatnego kierowce i tu docieram do senda czy są jakieś miejsca, które zobaczyliście i wywarły na was wrażenie tak, że można śmiało polecić.
        Za moment zagłębie się w nowy wpis, który zapewne pokaże nowe pomysły

        Mój plan na ten moment zdecydowanie mniej intensywny 4 noce Ubud(tu chcę wpleść te dwie wycieczki), 2 Sidemen z lekcją gotowania w green kitchen, 5 nocy Kuta Lombok i na koniec Seminayk 2 noce. Chociaż czytając o Bali w głowie pojawia się dziesiątki modyfikacji ….

        Polubione przez 1 osoba

      2. Szczerze zazdroszczę CI tego wyjazdu na Bali. Chętnie byśmy wrócili 🙂 A tymczasem zabukowaliśmy kolejny wyjazd do Azji na ferie. Tym razem Filipiny.
        Ale wracając do Twojego pytania. Sporo odpowiedzi znajdziesz w nowym wpisie, ale miejsca, które na nas zrobiły największe wrażenie to:
        – Tirta Empul – ale tam już jedziesz,
        – Ulun Danu Beratan – pocztówkowe miejsce, fantastycznie położona świątynia,
        – Pura Besakih – najstarsza i „najświętsza” z balijskich świątyń,
        – Pura Gunung Kawi – świątynia wykuta w skałach nad rzeką w dolinie, super chilloutowe i klimatyczne miejsce.
        – pokazy tańca balijskiego.
        Do tego dołożylibyśmy jeszcze jakiś fajny wodospad, bo to niestety pominęliśmy i żałujemy.
        Na pewno miejscem, które musimy odwiedzić przy kolejnej podróży na Bali są wyspy Nusa Penida i Nusa Lembongan.

        Polubienie

Dodaj komentarz